cze 19 2002

JuZ Po OgNiSkU


Komentarze: 1

               Wlasnie sie obudzialam bo odsypialam calonocne ognisko. Jesli mialabym okreslic akie bylo, to trzebaby powiedziec suuuuper z malym "ale". Fakt em jest, ze na tego typu imprezach ludzia "rozwiazuja" sie jezyki i mowia o wszystkim. I niestety A. tak sie rozwiazal i powiedzial mi ze mnie ...kocha. Zamarlam. Udalam, ze nie slysze. Rano, ze nic nie pamietam. Boze, nie chcialam tego uslyszce i to jeszcze od najlepszego przyjaciela, ja nie wyobrazam sobie zebysmy my mogli byc razem. Nie ma najmniejszych szans na to. Pomijajac to sprawe to gosinsko bylo zajebiste i bez zadnego "ale".  Byl K. z nim tez sobie porozmwaialam, ale juz nie udawlam ze czegos nie slysze. Dowiedzialam sie od niego, ze M.(badzro dobry kolega k.) chce ze mna chodzic. Hm.. mysalam ze robi sobie jaj , zle mowial calkiem powaznie pozniej pokojazylam jeszcze troche faktow. Wlasciwie to sie chyba ciesze z tego bo M. zawsze ,mi sie podobal i ogolnie jest spoko gosc. Tylko troche malo sie znim widuje nie mowiac juz o rozmowie. No ale teraz skoro wiem taka rzecz, to chyba sie to jakos zmieni. Zobaczymy jak to bedzie sie dalej rozwiajalo. Oj, znow zachcialo mi sie spac i chyba pojde sie zdrzemnac jeszcze z godzinke....A tak wogole to do tego jest mi niedobrze, boli mnie glowa, jednym slowem KAC....

nadiia : :
19 czerwca 2002, 00:00
hihihi Wiesz ja nam odwrotna sytuacje ale nie chce sie zaplatywac w nic z przyjacielem bo zrobilam to rok temu i nie wyszlo mi to na dobre ale nie rozumiem jak mozna chodzic z kims kogo sie slabo zna a tych co sie dobrze zna to przewaznie sa to przyjaciele i co tu K.... robic ????

Dodaj komentarz